Jeśli zmęczyło Cię tempo życia w hałasie, kurzu i dymie, chcesz choć na chwilę wtopić się w przyrodę i zapomnieć o codziennych obowiązkach z dala od zanieczyszczonego środowiska przyjedź do nas!

Już sama nazwa lokalu wyjaśnia, czego można się tam spodziewać. Twórczość nie ogranicza się wszakże jedynie do literatury czy szeroko rozumianej sztuki. "Związki" to jak każdy już klub w Rynku przede wszystkim miejsce przyjazne niemal każdemu. Bez względu na wiek, status czy zasoby portfela można tam po prostu znaleźć cos dla siebie. Także w karcie, bo menu jest mocna stroną "Związków".

- Na jesienne dni polecam przede wszystkim dwie nowości: polędwicę wieprzową w chrupiących płatkach ciasta oraz alpejską zapiekankę makaronową – mówi Arkadiusz Szamański, szef kuchni. Ten 25-letni wrocławianin terminował w kuchniach w szwajcarskim Zurrichu, skąd pewne alpejskie elementy w menu, które proponuje, ale fachu uczył się w rodzinnym domu.

- Pierwsze potrawy gotował już w przedszkolu patrząc na ręce mojej babci. Ona potrafiła zrobić wszystko i nie pamiętam, by cokolwiek z jej menu mi nie smakowało. Jej jadłospis mam w małym palcu, więc jak przyjdzie do naszej restauracji gość i poprosi np. o rosół ze świeżej kury to pojadę szybko na wieś, by mu takiego kurczaka zdobyć – mówi Arkadiusz Szamański, absolwent wrocławskiego Technikum Gastronomicznego.

Strawa dla ducha

Dla szefów klubu ważne jest, by ludzie mogli mieć kontakt także ze strawą duchową. Na inaugurację „Związków” grali nie byle jacy artyści: Grzegorz Turnau, Andrzej Sikorowski ("Pod Budą") i Tadeusz Woźniakowski (autor legendarnego, wielkiego przeboju "Zegarmistrz światła purpurowy"). Już to uświadamia, jak wysoko postawiono sobie poprzeczkę.

– Oczywiście nie każdy lubi sztukę przez tzw. duże S, więc w naszym klubie na wszystko jest miejsce i odpowiedni czas. Turnieje jednego wiersza nie odbywają się nocą w weekendy, bo wówczas największe zapotrzebowanie jest na taniec, czyli zabawę na parkiecie – mówi Jacek Nemec, zarządzający klubem.

W ogródku i na pergoli

Ogródek restauracji "Związki" cieszył się sporym zainteresowaniem niemal całe lato, bo akurat ta pierzeja Rynku jest najbardziej uczęszczana. Jednak miła obsługa, dobre ceny i smaczne potrawy także miały pewien wpływ na frekwencję.

Właściciele "Związków" prowadzą też drugi pub "Pergola", mieszczącą się przy Hali Ludowej. Tam lato upłynęło wielu spacerującym wrocławianom na smakowaniu legendarnego już chleba ze smalcem.

– Robimy wszystko dla naszych klientów. Również catering dla dużych firm. Wesela, chrzciny, stypy, urodziny, studniówki. Po prostu wystarczy zadzwonić i się umówić – deklaruje Arkadiusz Szamański, szef kuchni, w której na jednej zmianie pracuje osiem osób.

Przyjazne wejście

Już samo wejście do klubu, restauracji "Związki" jest przyjemnością, skoro wita cię medalista mistrzostw świata w zapasach. Znani sportowcy chętnie zaglądają do „Związków”, bo przecież menedżer tego lokalu to dżudoka, a właściciele od lat angażują się we wrocławski sport m.in. tenis.

– Sportowcy, poeci, aktorzy, oni u nas bywają. Jednak nasz lokal jest przede wszystkim dla wrocławian, którzy chcą się spokojnie, bezpiecznie i dobrze bawić. Zapraszamy – podsumowuje Jacek Nemec.

Jesienne menu restauracji "Związki Twórcze"

Poleca szef kuchni Arkadiusz Szamański

1. Polędwica wieprzowa w chrupiących płatkach ciasta, pieczone ziemniaki, sałata z sosem winegret. Cena 31 zł!

2. Alpejska zapiekanka makaronowa: makaron penne, pierś kurczaka, boczek wędzony, prawdziwe grzyby, mus jabłokowy (na gorąco). Cena 22 zł!

Wracaj do poprzedniej strony »

Komentuj ofertę